Otaczający nas świat roślin fascynuje wielu naukowców i zaskakuje swą mądrością życiową. Poszczególne gatunki roślin, jak również poszczególne rośliny są w nieustającym pędzie aby zapewnić swojemu potomstwu dobry byt. Ta pobudka jak bardzo bliska jest nam, ludziom. Jedne z nich tę rywalizację przegrywają a inne wygrywają, zdobywając coraz to nowe tereny, opanowując nowe siedliska.
Przymiotno kanadyjskie – kiedy i skąd pojawiło się w Europie?
Gatunkiem, który osiągnął niebywały sukces jest przymiotno kanadyjskie (Conyza canadensis). Jak sama nazwa wskazuje wywodzi się z Kanady i Stanów Zjednoczonych. Najprawdopodobniej w połowie XVII pierwsze egzemplarze zostały sprowadzone do Europy i bardzo szybko zdziczały. W Polsce pojawiły się w 1 połowie XVIII w. i od tego czasu podbiły najbardziej niedostępne tereny. Można ją spotkać na przydrożach, zrębach leśnych, torowiskach, często w szczelinach pomiędzy kostką czy płytami betonowymi. Często można zaobserwować ją na ścierniskach bądź w uprawach szerokorzędowych; jest też uciążliwym chwastem w sadach. Swój niebywały sukces zawdzięcza zapewne swej plenności – 1 roślina produkuje od 25 do 250 tys. nasion, jak również „inwestuje” w tzw. puch kielichowy, dzięki czemu nasionka mogą być przenoszone przez wiatr na dalekie odległości.
Dlaczego superchwast?
Przymiotno kanadyjskie jest świetną rośliną pionierską, czyli szybko zasiedlającą nowe miejsca. W miejscowości Żędowice w woj. opolskim ziemia z wykopywanych fundamentów została spryzmowana jesienią. Fundamenty kopane były na głębokość 2 metrów, więc zdecydowana większość ziemi była jałowa. Wiosną następnego roku zaczęły nieśmiało pojawiać się rośliny. Jako jedna z pierwszych pojawiła się właśnie Conyza – jej nasiona dostały się na działkę razem z wiatrem, którego u nas nie brakuje!
Przymiotno to roślina ciepłolubna, stąd przegrywa zazwyczaj konkurencję na polach, gdy zboża ruszają szybko z wegetacją wczesną wiosną i zajmują całą powierzchnie pola. Conyza pojawia się jednak na ścieżkach przejazdowych i wszędzie tam, gdzie znajduje jeszcze dla siebie miejsce późną wiosną. Właśnie dzięki temu może walnie przyczyniać się do wtórnego zachwaszczenia pola. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie przymiotno zdołało uodpornić się na glifosat co otworzyło mu drogę do masowego rozwoju, szczególnie na uprawach transgenicznych, gdzie masowo używane są herbicydy na bazie tej substancji aktywnej. Jedno z badań wykazało, że masowe wystąpienie tego chwastu w soi zmniejszyło jej plon o 83%. To przystosowanie przymiotna sprawiło, że jest ono wymieniane w gronie tzw. superchwastów.
Zwalczanie przymiotna – do dwóch razy sztuka?
W Polsce, obserwując tereny gdzie często stosowany jest glifosat np. na torowiskach albo w sadach możemy obserwować rośliny przymiotna, które przeżywają po takim oprysku. Odporność w obrębie tego gatunku na glifosat została już potwierdzona na terenie Polski, co nie oznacza, że już wszystkie rośliny zdobyły tę zdolność.
Jeżeli jednak decydujemy się na chemiczne zwalczanie tej rośliny, nie należy niepotrzebnie zwiększać dawki glifosatu. Jest to praktyka niestety często stosowana, jednak bardzo niekorzystna dla środowiska. Gdy za pierwszym razem zabieg nie zadziałał, lepszym wyjściem jest dodanie do zabiegu substancji 2,4-D. To bardzo skuteczne rozwiązanie, stosowane z powodzeniem w krajach, gdzie problem z przymiotnem nabrał już dużej wagi. Dzięki użyciu dwóch substancji aktywnych o różnych mechanizmach działania usuwamy wszystkie niepożądane rośliny w trakcie jednego zabiegu. Na rynku znajduje się wiele preparatów, które zawierają te substancje aktywne. Mieszanie różnych środków może jednak przynieść mniej korzystny efekt chwastobójczy od oczekiwanego, a wykonanie dwóch zabiegów jest nieekonomiczne. Aby uniknąć takich problemów, a efekt był osiągnięty warto skorzystać z gotowego rozwiązania jakim jest Kileo 400 SL. To unikatowy herbicyd, który zawiera dwie wspomniane wyżej substancje w płynnej formulacji.